29 listopada 2013

Rozdział 4 "Oh god why!?"

Wyszliśmy razem z gabinetu. Ku mojemu zdziwieniu razem ze mną wszedł do windy. Czułam się przy nim tak cholernie onieśmielona. Ale nie jestem jakąś lalunią. Nie będę mu tego okazywała. Wisiała między nami niezręczna cisza.
- Ja... musisz przyjść na ognisko na plażę. Będą tam moi współpracownicy, których poznasz - powiedział na jednym wydechu i nie czekając na moją odpowiedź dodał: Przyjadę po ciebie o 18. Ubierz sie stosownie.
Widna zaczęła się zatrzymywać, a Styles uśmiechnął się chłopięco i puścił mi oczko.
***
- Ładny chociaż? - spytała z nadzieją Chole.
Cała ona. Bogata snobka, leci na wygląd. Nie wiem czemu się z nią przyjaźnię. Może dlatego bo muszę? 
- On tak. Ale nie wiem jak pozostali. 
Kiwnęła głową z zrozumieniem. 
- A przeczytałaś umowę? No, wiesz on mógł tam nawypisywać nie wiadomo co... W końcu sama pamiętasz co powiedziały recepcjonistki. 
Poczułam ukłucie gdzieś w okolicach serca. 
Nie przeczytałam umowy. Kurwa.
- No pewnie że czytałam! Nie jestem idiotką - skłamałam. 
Nie czytałam umowy!
- Mam nadzieję...
Nie czytałam umowy!
***
Siedziałam w 'swoim' pokoju i oglądałam ciuchy. Ubrać się wygodnie, ale nie chłopięco... To jest sztuka, c'nie?! W końcu wybrałam klasyczny zestaw z szafy Chole. Uczesałam się w wysokiego kucyka. Nałożyłam pomadkę i tusz do rzęs.
 
 Zaraz skąd on ma mój numer?! A ja jego?! Nie odpisałam, bo do drzwi zadzwonił dzwonek. Był to oczywiście Harry. 
- Skąd masz mój numer? - spytałam.
- Wiem o tobie więcej niż myślisz.
Ta tajemniczość. Ehh. Złapał mnie za rękę i poprowadził do drzwi samochodu. Otworzył mi drzwi a gdy wsiadłam sam przetruchtał na swoje miejsce. Bałam się z nim jechać. Nie rozmawialiśmy, każdy zajął się swoimi myślami. W końcu samochód się zatrzymał a my byliśmy na pięknej plaży. Za nami był lasek. Z oddali zobaczyłam ognisko. Już są. 
-------------------------------------------------
Sorry. xx
No więc tak. Rozdziały nie było tak dłuuuugo bo napisałam na kartce wspaniałe rękodzieło na 2 strony! Uwaga! . Gdy przepisałam to tutaj, zajmowało to ledwo pół strony. Więc poprawiłam tamto, zrobiła kreacje dla Alex, znalazła stronkę na sms. Ta dam! I dalej krótko... 

Następny rozdział spróbuję dodać szybciej... Sorry bejbi. :)

22 listopada 2013

Rozdział 3 "Czy jestem tego pewna?"

Drzwi od windy powoli się zamknęły. Charakterystyczne *dong* i jadę do gabinetu.
Co miało znaczyć "Uważaj" ?! Mam się bać?
Tysiące pytań w mojej głowie i traciłam powoli pewność czy na pewno chcę tej pracy.
Winda zaczęła się zatrzymywać. *dong*
Przedemną był całkiem duży hall. Urządzony był w beżu i bordowym.Naprzeciw wielkiej lady recepcyjnej było okno w widokiem na Bradfort. Obok okien stał skórzane fotele. Ściany ozdabiały obrazy malarstwa hiperrealistycznego*, a momentami nawet surrealistycznego**. Zdziwiło mnie jak w tak doskonały sposób udało się połączyć tak dwa odmienne kierunki.
Podeszłam do lady, a ta od razu na mnie spojrzała.
- Panna Boyle? - spytała mnie recepcjonistka.
Miała na sobie czarną sukienkę i białe szpilki. Była blondynką o wielkich błękitnych oczach. W jej słowach dało się wyczuć Amerykański akcent. Do tego miała ciemną karynację. Widać, że nie z solarium co dało mi domyśleć się, że może być z Florydy.
- Tak - odparłam formalnym głosem.
Szybko wstała i zaprowadziła mnie przed drzwi.
- Proszę wejść- szepnęła.
Zapukałam i nacisnęłam klamkę.
Weszłam do ogromnego pomieszczenia.
Ściany były beżowe. Tu też było ogromne okno.
Meble były doskonale dopasowane. Kanapa aż wołała by na nią usiąść. Przy oknie stało biurko. Za meblem stała duża brązowa drewniana szafa. Było tu ładnie.
Przed biurkiem siedział mężczyzna i gdy mnie zobaczył, bezszelestnie do mnie podszedł.
Miał na sobie idealnie dopasowany garnitur. Był dużo wyższy odemnie. Szczególnie zadziwiły mnie jego włosy. Loczki o pięknym brązowym odcieniu.
- Harry Styles - złapał moją rękę i pocałował ją.
Albo jest wielkim prezesem i jest gentelmenem, albo udaje.
- Alexis Boyle - powiedziałam najpewniej siebie jak potrafiłam.
Zaprosił mnie na kanapę. Po krótkiej rozmowie, podał mi umowę. Spojrzałam na niego niepewnym wzrokiem.
- Szukam kogoś nowego, nie doświadczonego. Nigdy nie miałaś pracy więc sie nadasz - powiedział powoli. Przejrzałam pobieżnie umowę. Moja pierwsza praca, i jej przyszłość są teraz w moich rękach. Mało brakowało, a na tą myśl prawie wyrzuciłam plik papierów jak poparzona. Serio muszę to czytać? Chyba wystarczy że go zapytam. 
- Możesz mi powiedzieć na czym będzie polegała moja praca? - spytałam cicho.
Z chytrym uśmiechem spojrzał na mnie.
- Będziesz miała własne biuro. Redagowała moje dokumenty i je podpisywała. Przyjmę cie na 2 miesięczny okres próbny. To co masz w ręku też jest umową na okres prób. Będziesz zarabiała na razie 2000 miesięcznie.
Kiwnęłam lekko głową. OK...Jestem pewna?  Spytałam samą siebie. potrzebujesz tego... podpisz! powiedział cichutki głos w mojej głowie.
- Podpiszę....
Uśmiechnął się i podał mi długopis.
Machnęłam mój podpis.

 Przypisy
*malarstwo hiperrealistyczne - kierunek w malarstwie polegający na malowaniu obrazów o jak największej ilości scen z życia, z niesamowitymi szczegółami. 
** malarstwo surrealistyczne - sztuka, burząca logikę, w ogóle nie realna. 
------------------------------------------------------------------------------
Wooa!!! Jestem już! Ten rozdział był ciężki, ale jestem dumna. Chciałabym polecić wam mojego drugiego bloga : *KLIK*
Postanowiłam że dodam wam tu zabawny suchar: 
 Rozmawiają dwa KORNIKI 
- Co dziś na obiad? - pyta jeden - 
Jak to co ? Szwedzki STÓŁ

See ya!!!

1 października 2013

Rozdział 2 "WTF?!"

Ten rozdział dedykuje @LoveBeginA_Girl ! ♥♥♥

*Chole's priv*
Weszłam do pokoju Alex. O jej, jak słodko śpi. Nie podoba mi sie to. Szybko i jak najciszej pobiegłam do łazienki. Z szafki wyjęłam miskę i napełniłam wodą. Udałam sie do pokoju i wylałam zawartość miski na Alex. Upsss

*Alex's priv*
-Zabiję cie!!! - krzyknęłam najgłośniej jak potrafiłam.
Przez 5 minut ganiałam sie z Chole po domu. Niestety nie udało mi sie jej złapać. Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic, ubrałam sie w ciuchy i uczesałam włosy w warkocza. Nie malowałam sie,bo nie miałam czym. Chole zostawiła mnie samą, bo poszła do pracy.
Najszybciej jak mogłam wcisnęłam w siebie śniadanie i zaczęłam sie wypakowywać. Zawartość mojej szafy była mała, więc posprzątałam też u Chole.Ta to ma burdel w pokoju....

***
- Alex!!!! Mam

28 września 2013

Rozdział 1 "Help please!"

Wróciłam z pracy wykończona. Byłam bogatsza o 65$ z napiwków, ale uboższa o wiarę w ludzi. Moi klienci byli gburami i chamami. Siedziałam zadowolona z powrotu do domu gdy nagle zadzwonił dzwonek. W oczach zabłyszczał mi strach. otworzyłam drzwi a u progu stał listonosz. Bąknęłam ciche dzień dobry.
- O panna Boyle . Ojca jak zawsze nie ma? - bardziej stwierdził niż spytał.
Kiwnęłam tylko głową i z pięcioma listami udałam sie do saloniku . Usiadłam wygodnie na kanapie i otworzyłam pierwszą kopertę . Rachunek za wode . Następne . Rachunek za prąd . Następne . Rachunek za gaz . prosimy dalej... 13 tysięcy długu . Zaraz co ? Skąd ? Płacę rachunki . Z opóźnieniem ale płacę . Przeczyłam list jeszcze raz . O tak wyraźnie pisze że mam 13 000 długu za Nicka Boyle . Jak nie zapłacę zabiorą mi dom . A zabiorą bo nie mam jak zapłacić . Moi rodzice nie żyją . Odkąd skończyłam 14 lat mieszkam sama . Tata umarł na raka . Mama zniknęła.  Nie zabrali mnie o domu dziecka , bo ktoś pomylił sie w dokumentach . Rachunki płacę z renty która nadal przychodzi . Wszystko idzie na rachunki , jedzenie .... Rozpłakałam się . Zaraz. ALEX KURWA CO TY ROBISZ? JESTEŚ SILNA I NIE BECZYSZ JAK MAŁE DZIECKO...
Zadzwoniłam do Chole . Ona mi pomoże . Mimo że jest bogata , to nie jest snobką . 
- Chole , masz czas ? - spytałam do słuchawki . 
- Dla ciebie zawsze słonko. 
Tak , to cecha prawdziwej przyjaciółki . Nie pyta , rozumie . 
* 10 minut później * 
- Matko , ja dam ci te 13 tysięcy - krzyknęła Chole . 
- Ty chyba jesteś nienormalna . Nigdy . 
Spojrzała na mnie ciężkim wzrokiem . 
- Ale teraz ten dom jest twój i możesz robić z nim co chcesz ? - spytała w końcu . 
Kiwnęłam tylko głową . 
- To sprzedaj dom dla spółdzielni, zapłać za te pieniądze dług i przeprowadź sie do mnie . Pójdziesz do NOWEJ pracy, w której płacą normalnie i będzie dobrze . 
***
Czekałam z wielką torbą na Chole. Przeprowadzam sie. Spojrzałam ostatni raz na mój dom. Chcę go opuścić... Same z nim zło. Weszłam ostatni raz do mojego salono-pokoju. Stara zarwana kanapa, małe biureczko i wielka staromodna szafa. Spojrzałam na kuchnię. 3 blaty, stara kuchenka (która nadaje się do muzeum gazownictwa), i mała lodówka. Rączki od szafek poobrywane. O i mały zlewo zmywak... O łazience wole nie wspominać... Wyszłam z domu i zakluczyłam drzwi na dwa razy. Zamek zachrobotał znajomym mi dźwiękiem.  Żyłam tak sama przez 5 lat. Sama.
Zobaczyłam samochód Chole. Usiadłam obok niej.. Całą drogę rozmawiałyśmy o ... wszystkim. Gdy
dojechałyśmy Chole pokazała mi mój pokój. Sama go wybrałam bo był najmniejszy.
Na szczęście Chole mieszka sama. Ten dzień był ciężki. Jutro też będzie. Muszę sprzedać tamten dom i znaleźć pracę. To nie będzie łatwe. Ale mam pomoc...







----------------------------------------------------------
Wow. Rozdział miał być dłuższy. Ale nie umiem. xdd

Prolog

Wspomnienie 
Siedziałam przed grobem.
Nick Boyle 
urodzony 15 styczeń 1975rok
umarł 30 grudzień 2007rok 
Spoczywaj w spokoju
Umarł dwa lata temu. Już w tym roku nie mam depresji... Patrzyłam jak wiatr macha płomykiem. Przypomniałam sobie jak siedziałam w sali szpitalnej i patrzyłam na mojego umierającego ojca. Sądziłam wtedy że będę mieszkała w domu dziecka. Na szczęście w nieszczęściu ktoś się pomylił... 
Rozmyślałam o moim życiu. Nie mam przyjaciół, rodziców, pieniędzy. Jedyne co dobre to dom. Przyjaciół wolę nie mieć,bo koś mógł by sie dowiedzieć o tajemnicy. Moja mama umarła jak miałam 5 lat. Latała samolotem i miała katastrofę lotniczą. Nawet jej nie pamiętam. O pieniądze jest trudno nie ujawniając się... 



"Jak na deszczu łza, cały ten świat nie znaczy nic.
Chwi­la która trwa, może być naj­lep­szą z twoich chwil. "

9 września 2013

Notka bez rozdziału

No więc tak . Jestem Gabi , to mój drugi blog . Tamten jest badziewny . Postanowiłam że zacznę tego ... Nie wiem co z tego wyjdzie ... To chyba tyle ... Miłego czytania . :)